Gra w Rosji, agent widzi go w Polsce. Kontrowersje z byłym reprezentantem kraju
Maciej Rybus od czasu wybuchu wojny w Ukrainie diametralnie pogorszył swoją opinię. Wynika to z faktu, że pomimo trwającego konfliktu pozostał w Rosji, reprezentując barwy tamtejszych zespołów. W ostatnim sezonie piłkarz grał dla Rubina Kazań, lecz problemy zdrowotne uniemożliwiły mu grę w części spotkań. Dołączając do tego słabą formę sportową, przedstawiciele klubu nie zdecydowali się na przedłużenie umowy z 66-krotnym reprezentantem Polski.
Agent Rybusa nie wyklucza transferu do Polski
W ostatnich miesiącach Rybus z jednej strony próbował walczyć o swoją opinię w Polsce tłumacząc okoliczności gry i życia w Rosji. Podawał za argument rodzinę, która mieszka w tym kraju, a także biznesy, które posiada. Jednocześnie później wraz z klubem brał udział w obchodach Dnia Zwycięstwa, które co roku wykorzystywane jest do celów propagandowych przez obecną władzę.
Nic więc dziwnego, że wśród Polaków piłkarz cieszy się bardzo złą opinią. Każda wzmianka o nim w mediach społecznościowych kończy się lawiną krytycznych komentarzy. Informacja od jego agenta dodatkowo rozwścieczyła największych przeciwników Rybusa. Roman Oreszczuk, agent pomocnika poinformował, że szuka mu nowego klubu. Wykluczył opcję gry w drugiej lidze twierdząc, że ten prezentuje się zbyt dobrze, by musiał schodzić na niższy szczebel. Przedstawiciel zawodnika zadziwił wypowiedzią, mówiąc, że powrót do PKO Ekstraklasy jest jedną z opcji.
– Nie bierzemy pod uwagę drugiej ligi rosyjskiej, Maciej nie jest piłkarzem tego poziomu, więc rozważymy inne opcje, łącznie z rosyjską ekstraklasą i kierunkami w Europie. Powrót do polskiej ligi także jest możliwy. Obecna sytuacja nie ma na to żadnego wpływu. Maciej urodził się w Polsce – powiedział Oreszczuk dla sport24.ru.
Kariera Macieja Rybusa
Urodzony w Łowiczu Maciej Rybus w karierze grał między innymi dla Legii Warszawa, Tereka Grozny, Olympique Lyon czy Lokomotiwu Moskwa. Był częścią kadry Polski na Euro 2012 i 2020, a także na mistrzostwach świata 2018.